czwartek, 23 stycznia 2014

Jesienne wspomnienie, czyli Kukówka w "Sielskim Życiu"

Ale najpierw będzie zimowo, czyli zapowiedź naszego reportażu w aktualnym numerze " Sielskiego życia". Tym razem byliśmy w okolicach Pisza, na Mazurach u państwa Smagałów.



" Podobno każdy prawdziwy mężczyzna powinien wybudować dom, posadzić drzewo i postarać się o potomka. Pan Aleksander wzniósł w życiu niejeden dom, posadził wiele drzew, a synów ma czterech. Każdy z nich to chłop na schwał. Wszyscy razem budują domy..."



Dalszy ciąg reportażu wraz ze zdjęciami z gościny u rodzinki Smagałów - w "Sielskim życiu":-)))

A teraz cofamy się w czasie, do pięknej, złotej jesieni i jedziemy do Kukówki!



Kaszubskie spełnienie


To będzie opowieść o realizacji marzeń, które zrodziły się jeszcze w czasach dzieciństwa. O domu pośród łąk, na skraju lasu w tradycyjną kratkę budowanym. i o rodzinie. Która w nim mieszkała, szczęśliwej siódemce ludzi małych I dużych. Klara z sentymentem wspominała dzieciństwo spędzone wśród podpoznańskich lasów, a Rafał każdą wolną chwilę spędzał w plenerze bo mieszkając w pobliżu nadmorskich wydm zbratał się z przyrodą. Kiedy się pobrali wiadomo było, że to marzenie musi się ziścić! W każdy weekend jeździli za miasto, a pięknych terenów wokół Gdańska, w którym mieszkali nie brakuje. Niestety – gdy tylko udawało im się znaleźć jakieś miłe miejsce na biwak czy piknik, za każdym razem ktoś ich przeganiał. - Więc zaczęliśmy szukać własnego kawałka świata – śmieje się Klara. Przedsięwzięcie było dość karkołomne bo finanse młodej rodziny nie za bardzo pozwalały wierzyć w powodzenie projektu. Aż tu nagle tata Klary, który z całej mocy kibicował córce I zięciowi znalazł urokliwy kawałek ziemi na Kaszubach. Za...50 groszy za metr kwadratowy! Co prawda było to 12 lat temu ale cena I tak była absolutnie rewelacyjna. Kupili! Pierwszy weekend, pierwszy nocleg na własnej ziemi wspominają jako jedno z najszczęśliwszych wydarzeń w życiu. - Zabraliśmy ze sobą stary, przechodzony, wojskowy namiot I...malutką Marysię, naszą najstarszą córkę – wspominają. - Ugotowałam zupę na starej kozie ze szczawiu zebranego na łące, wodę wzięliśmy ze strumienia I nie mogliśmy się nacieszyć. Do własnego domu była jeszcze jednak długa droga.
A byłaby jeszcze dłuższa, gdyby nie niespodziewana scheda po ukochanej babci Klary. To dzięki sprzedaży otrzymanego w spadku mieszkania mogli pomyśleć o domu. W Koleczkowie znaleźli starą chatę, którą udało się taniutko kupić. Przenieśli ją do swojej Kukówki. Niestety – stan starego drewna był taki, że właściwie większość elementów musiała być nowa. Ale dom, który Rafał wybudował jest dokładnym odwzorowaniem tej stareńkiej. I atmosferę ma dokładnie taką, jaki stary dom mieć powinien. Jest ciepło, przytulnie I klimatycznie. - Jednak jak sobie przypomnę tamte lata to momentami zastanawiam się jak daliśmy radę – mówi Klara z lekką zgrozą w głosie.- Ja w Gdańsku, z dziećmi ( bo urodziły się już młodsze pociechy ), a Rafał kursował między miastem I wsią z trudem godząc pracę zawodową z pracą na budowie. Bez wspaniałych ludzi, których poznali w swoim nowym sąsiedztwie, ich wiedzy I umiejętności, bez przyjaciół I bez kilku bożych cudów, chyba budowaliby nadal... Tym bardziej, że dom powstawał systemem gospodarczym, z jednej rafałowej pensji, bo pieniądze ze spadku nie wystarczyły. Niezapomniane były też wspólne chwile w wykańczanej chacie. Bez prądu, z wodą czerpaną z pobliskiego strumienia I z dziećmi oczywiście. Ale oboje zgodnym chórem mówią: warto było! Bo gdy wstają rano I widzą sarny pasące się przed domem, kiedy obserwują majestatyczne, drapieżne ptaki krążące na “ich niebie” wiedzą, że takie chwile warte są każdych wyrzeczeń. A najważniejsze jest to, że dzieci wychowują się w nieskażonej zanieczyszczeniami okolicy, jedzą warzywa z własnego ogródka I biegają po okolicy tropiąc żaby I jaszczurki. To jest prawdziwe dzieciństwo!
To tylko fragment artykułu, który ukazał się w "Sielskim życiu" ( jak się uda dodam link do pdf-a:-)))
Nas Kukówka i jej mieszkańcy zauroczyli. Roześmiane, szczęśliwe dzieciaki, piękne krajobrazy, sery robione przez Klarę, na widok których łasuchowi robi się słabo z łakomstwa i ta jedyna, niepowtarzalna atmosfera! Zresztą - zobaczcie sami:

Klara z dziećmi. Kawałeczek za domem...



Marchewka z własnego ogródka po prostu pachnie.


Kuchnia - marzenie...




Mała gospodyni:-))


Klara ze swoimi ulubieńcami



I Rafał wypoczywający


No i zapraszam na bloga Kukówki. Może znajdziecie tam coś dla siebie:-)))
http://kukowka.blogspot.com/

12 komentarzy:

  1. Kiedy czytam o tych spełnianych marzeniach, to utwierdzam się tylko w przekonaniu, że warto dalej walczyć. ;-) Piękny klimat!

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalia - dla mnie każda wizyta w takim miejscu jak Kukówka, czy inne opisywane przez nas stanowi dowód, że warto, że wcale nie musi być łatwo, ale może być pięknie:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie !!!!! Właśnie za takie artykuły i naturalne fotografie uwielbiam Sielskie Życie !! Kupuję każdy numer :))) Tam jest naturalnie, bez sztucznego pozowania (chyba) i mam nadzieję , że tak zostanie ... Że ta gazeta nie zmieni sie tak jak inna również kiedyś przeze mnie kupowana :))) Pozdrawiam Was ciepluteńko ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Monique, dziękuję:-))) Dla nas zawsze najważniejsze jest i było pokazywanie rzeczywistości prawdziwie, ale i pięknie. W "Sielskim" tak można - i za to kocham to pismo:-)))
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. ja znalazłam :)! Asiu, macie fajną pracę-poznajecie ciekawych ludzi:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech...może mi też się kiedyś uda znaleźć takie miejsce, hmmmm ;)
    Kaszuby są piękne...

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka kuchnia stała się teraz moim marzeniem, a miejsce oczywiście urokliwe:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne i energetyczne miejsce!

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie macie z tymi odwiedzinami ciekawych ludzi, spełniających marzenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Joasiu, jakie to miłe wspomnienia:)
    A czy jest szansa, byś wysłała mi to zdjęcie na którym siedzimy wszyscy na fotelu przed domem?
    całusy

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, jestem Karola, muszę potwierdzać, że nadzwyczaj frapująco prowadzisz twojego bloga, niezmiernie z zapałem na niego wejdę z pewnością od czasu do czasu, pozdrawiam Cię cieplutko, całusy !

    OdpowiedzUsuń